Z problemem zazdrości, wiele osób ma poważny problem. Objawia się ona w głębokim smutku, spowodowanym dobrem jakiego doświadcza drugi człowiek. Często przeradza się w intrygi, plotki, oszczerstwa, nienawiść do drugiego człowieka. Ktoś kiedyś powiedział, że zazdrość jest bardzo głupim uczuciem, gdyż niczego w życiu nie dodaje, a jedynie spędza sen z powiek.
Przyjrzyjmy się teraz tej wadzie i poszukajmy jej źródeł. Z pewnością wielu wskazałoby jako przyczynę różnice społeczne między ludźmi, większe czyjeś, niż nasze powodzenie, urodę, zaradność, utalentowanie… Jednym słowem obiektem zazdrości staje się to wszystko, co u drugiego człowieka widzimy jako dobro, a w sobie dostrzegamy bolesny brak tego, powodujący kompleksy, lęki i nienawiść. Tak w skrócie można określić podłoże zazdrości.
Problem zazdrości jednak sięga głębiej, dotyczy bowiem fundamentu duchowego człowieka. Jest nim brak miłości i pycha. Pycha nigdy nie pozwoli człowiekowi nasycić się wewnętrznie. Dla przykładu - ktoś może cieszyć się kupionym przez siebie samochodem. Ale po jakimś czasie przestaje on być już źródłem radości, gdyż ten ktoś zauważa u sąsiada samochód o klasę lepszy. Czyż nie jest to głupie? A jednak są tacy, którzy takich odczuć doświadczają.
Drugim podłożem jest brak miłości. Na początku jest to brak miłości siebie, czyli nieumiejętność dostrzeżenia w sobie piękna, wartości, godności i możliwości, którymi Bóg obdarza każdego człowieka, adekwatnie do misji, jaką pełni w życiu. Zobaczmy, że w ogrodzie są różne kwiaty. Nie wszystkie są różami, a jednak w całościowym ujęciu każdy z nich jest piękny i odgrywa swoistą rolę. Jak głupio wyglądałoby, gdyby bratek „zazdrościł” róży, że nią nie jest. A przecież on też jest piękny. Jeśli masz z tym problem, to proś w szczerej i gorącej modlitwie Pana Boga, abyś mógł dostrzec swoją wartość i piękno. I przestań się porównywać z innymi!
Jeśli masz problem z zazdrością, to zdecydowanie powinieneś rozwinąć bardziej swoje życie duchowe. Czyli uczyć się na modlitwie stawać w miłującej obecności Boga, aby poczuć się kochanym, akceptowanym, byś mógł zrozumieć, że Bóg może ci pobłogosławić i tak naprawdę to od Niego zależy twoje powodzenie i wypełnienie braków, których doświadczasz. Powinieneś też wyznawać ten grzech w sakramencie pokuty, który leczy zranienia spowodowane tą wadą i jak najczęściej przystępować do Komunii św. Powinieneś też sięgać po Biblię, w Słowach której Bóg pomoże ci spojrzeć w wieczność i uświadomi jak głupim uczuciem jest zazdrość. Oczywiście ta powinność rozwoju duchowego dotyczy wszystkich chrześcijan, nie tylko tych dotkniętych zniewoleniem zazdrości. Jeśli bowiem twoje serce zwietrzeje duchowo, to stanie się dżunglą, w której będą rozwijały się dzikie uczucia. „Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota” (Mk 7,21-22).
Scenariusze ludzkiego życia z obrazami zazdrości nie są rzadkie. Wielu dziś dopada podłość ludzka motywowana zazdrością. Widzimy jej obrazy również w historii zbawienia. Znamy z pewnością z opisów biblijnych chociażby historię Józefa, którego bracia postanowili zgładzić, zazdroszcząc mu względów ojca i snów, które miewał. Ostatecznie sprzedają go w niewolę do Egiptu. W Piśmie św. możemy znaleźć odniesienie autorów natchnionych do tej wady: „Zły jest, kto zazdrosnym okiem patrzy, odwraca oblicze i z góry spogląda na innych” (Syr 14, 8); „Zobacz też, że wszelki trud i wszelkie powodzenie w pracy rodzi u bliźniego zazdrość. To jest marność i pogoń za wiatrem” ( Koh 4,4).
Podłożem pychy jest też brak miłości Boga oraz drugiego człowieka. Każdy kto prawdziwie kocha Boga, potrafi widzieć w drugim człowieku brata, a nie konkurenta. Jak piękne jest serce człowieka, który potrafi cieszyć się ze szczęścia innych. A jeśli zauważa w sobie brak, to nie wpada w niszczącą zazdrość i smutek, ale z całą ufnością powierza się Bogu, jako Dawcy wszelkich darów. A Bóg takiemu człowiekowi z pewnością pobłogosławi i udzieli potrzebnych łask. Nie będzie błogosławił komuś, kto nie potrafi kochać i jest w głębi serca złośliwym zazdrośnikiem! Biblia podpowiada nam dlaczego powinniśmy walczyć z tym uczuciem: „Zazdrość i gniew skracają dni, a zmartwienie sprowadza przedwczesną starość” (Syr 30,24). Z pewnością nie znajdziemy człowieka zniewolonego uczuciem zazdrości, który umiałby cieszyć się życiem. Może dobrze byłoby poddać refleksji też swoje uczucia i pomyśleć, czy szanuję i akceptuję siebie? Czy widzę i doceniam, to czym Pan Bóg mnie obdarował? Czy umiem cieszyć się życiem mimo różnych trudności, których doświadczają też i inni? Czy nie jestem wiecznie smutny i zagniewany na cały świat, bo zżera mnie zazdrość, gdy porównuję się z innymi? Jeśli tak jest, to stań w pokorze przed Panem Bogiem i proś, by cię uwolnił od tego niszczącego uczucia. Jeśli nie masz problemu z zazdrością, to Mu podziękuj za to, że swoją łaską uchronił cię od niej.